(Znów jakiś tekst hebrajski nad tym głebokim wadi. Tego nie widać, ale tam jest potęzna przepaść!)
Chodziliśmy rzymską jeszcze drogą z antycznym akweduktem na trasie Jerycho – Jerozolima. Halwor jest w stanie jechać po najgorszych wertepach z czasów rzymskich, co tam resory, ale nasz Fin Mika nieco zielony na twarzy prosił by go wypuścić. Ja również, ale by sobie pohasać po pustyni i rzymskiej drodze na piękną przepaścią.
(Jerycho - widok na Górę Kuszenia. To stąd wg. tradycji diabeł pokazywał Jezusowi królestwa ziemii w zamian za pokłon)
Jerycho to oaza na pustyni i najstarsze na świecie miasto. (Obecnie zamkniete dla Izraelczyków, bo nalezy do autonomi palestynskiej. Strzegą go dwa posterunki, jak na prawdziwej granicy - izrelski i palestynski.) Wszelka woda która wsiąka we wzgórza upodobała sobie wypływanie właśnie tam. Oglądałam wieżę obronną sprzed 9 tysięcy lat! To parę tysięcy lat starsze niż piramidy.
(juz wtedy się musieli bronić)
Tą drogą szedł w ostatnią podróż z Jerycha do Miasta Jezus, żeby tam umrzeć. A oni się kłócili, który z nich najważniejszy…
Wapień tamtejszy okazał się dziwnie miękki i kruchy, przyjazny stopom, a szłam w sandałach jak antyczni. Duze przezycie.
(akwedukt)
Gdy wyjeżdżaliśmy z Jerycha na posterunku izraelskim zaczepił nas dociekliwy żołnierz. Na swoje nieszczęście – zapytał co my, chrześcijanie uważamy na temat tego, że Izrael ma teraz kraj i wojsko i co wg. nas Biblia na to. Źle trafił biedaczek: usłyszał starożytne proroctwo z potępieniem grzesznego ludu, ale że Bóg ze względu na swe święte imię przywróci Izraela, i że my chrześcijanie jesteśmy strasznie tym podekscytowani… Pozałował ze zaczepil tlumaczy Biblii - wypuścił nas czym prędzej z granicy...
Ezechiel 36, 22-25
Ezechiel 36, 22-25
"nie ze względu na was, domu izraelski, lecz ze względu na moje święte imię,
które znieważyliście wśród ludów, do których przybyliście. (…)
i poznają ludy, że Ja jestem Pan - mówi Wszechmocny Pan –
gdy na ich oczach okażę się święty wśród was.
I zabiorę was spośród narodów, i zgromadzę was ze wszystkich ziem;
i sprowadzę was do waszej ziemi…
i pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości
i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was."
które znieważyliście wśród ludów, do których przybyliście. (…)
i poznają ludy, że Ja jestem Pan - mówi Wszechmocny Pan –
gdy na ich oczach okażę się święty wśród was.
I zabiorę was spośród narodów, i zgromadzę was ze wszystkich ziem;
i sprowadzę was do waszej ziemi…
i pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości
i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was."
------------------------------------------------------------------
Morze Martwe
Morze Martwe? Tak, w końcu pounosiłam się w tej solance, nasmarowałam się błotkiem czarniutkim usiłując dorównać naszym kolegom z Afryki. Niestety, czarne błotko na Ishaku odcinało się jasno od jego czekoladowej karnacji, a o Charlsie-Kuami, to szkoda gadać…
Nim się wejdzie do wody, przestrzegają przed dwoma rzeczami:
Nim się wejdzie do wody, przestrzegają przed dwoma rzeczami:
1. żeby nie wiadomo co, nie trzeć oczu! Lepiej poczekać, aż się sól wyłzawi.
2. pod groźbą śmierci nie pic tej wody! Tak, tak – roztwór soli i innych składników jest tak silny, ze wypicie dużego łyka kończy się śmiercią. Przed naszym przyjazdem tutaj był taki wypadek. Nie da się w tej wodzie zanurzyć, więc raczej pic można głównie z głupoty. Ta odrobina, która dostaje się na wargi wystarczy, żeby pluć i krzywić się.
No i co ja zrobiłam? Nasmarowałam twarz błotem, a potem chciałam zmyć … słoną wodą!!! I zaczęłam odruchowo trzeć oczy. Myślałam że mi wyżre z korzeniami :-(
Ale to tylko złudzenie… po paru minutach można zacząć otwierać ostrożnie oczęta. Jak się nie ma rozumu a za to odruchy, to potem pali!
Noooo dobrze, że oczu nie straciłaś:)
OdpowiedzUsuńA jeśli Cię kiedyś weźmie na wspominanie to zawsze można sobie to zorganizować w Krakówku : wanna + worek soli + błoto z Morza Martwego (do dostania w karzdej drogerii)= Morze(prawie)Martwe
m
Juz raczej powinnam sobie czystą solą oczy natrzeć w ramach wspomnien :-))
OdpowiedzUsuń