Kuje i kuje, stuku puku...5 bitych godzin hebrajskiego dziennie, a potem zadanie domowe: znów po parę gdzien. Spimy, jemy i sie uczymy i tak w kółko. Egzamin w przyszłym tygodniu. Nie wiem jak wyglada Gethsemane, ani ściana płaczu... chlip chlip... buuuu... Wybaczcie moje nieodpowiedzialnie nieodpowiadanie!
Na zdjeciu jest mój nowy afrykański brat i ja, nieszczęsna ofiara Ulpanu ( ale na ostatnim teście 98%)
wtorek, 10 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie taka nieszczęsna! Ty sie lubisz bestyjko uczyć! Gratuluje wyniku!
OdpowiedzUsuńAlinka pisz o wszystkim jesteśmy z tobą jesteś naszym słoneczkiem .pozdrawiamy.sąsiedzi z dołu
OdpowiedzUsuńSąsiedzi z dołu?! :> Alinko, nie mieszkasz na parterze? Kujecie, śpicie, jecie...ale mimo to buźka się cieszy. Chyba coś za bardzo dramatyzujesz w tych notkach :>
OdpowiedzUsuńKochany - albo to w jednym miejscu się mieszka? Pozdrawiam wszytskich sąsiadów kochanych
OdpowiedzUsuń