czwartek, 9 kwietnia 2009

Noc w Gethsemane

Zamiast na jedno z licznych nabożeństw poszliśmy do Ogrodu Oliwnego. Są tutaj takie miejsca: ciche oliwki, trawa i kamienie. Siedząc tam patrzy się na mur świątyni i wzgórze Syjon, oraz zamurowaną Bramę Wschodnią, zwaną także u nas Złotą. (Zamurowana przez Turków Ottomańskich w 1530 roku)



Ta brama prowadzi bezpośrednio z miasta przez Górę Oliwną do Betanii, gdzie Jezus mieszkał u Łazarza i sióstr. Przez nią także wjeżdżał na osiołku w Niedzielę Palmową jako król i mesjasz. Dlaczego jest zamurowana? Według tradycji żydowskiej ma nią wjechać Mesjasz. Według chrześcijańskiej jednak już wjechał! Ale ponieważ Jezus ma pojawić się powtórnie tam skąd odszedł czyli z Góry Oliwnej, więc do miasta najbliżej będzie miał właśnie tędy!

(Ezechiel 44, 1-3 Potem poprowadził mnie z powrotem w kierunku bramy zewnętrznej świątyni, zwróconej ku wschodowi; lecz była zamknięta. I rzekł do mnie: Ta brama będzie zamknięta, nie będzie się jej otwierać i nikt nie będzie przez nią wchodził, gdyż Pan, Bóg izraelski, wszedł przez nią, dlatego będzie zamknięta. Tylko książę może w niej zasiadać, aby przed Panem brać udział w uczcie ofiarnej; wejdzie on przez przysionek bramy i wróci tą samą drogą.)


Dobrze że poszliśmy tutaj omijając tłumy. Pewnie ze względu na ilość nabożeństw i modlitw dziś pierwszy raz (od Galilei) poczułam się tak blisko Mistrza. Czytając Biblię i patrząc na Miasto, między oliwkami w ciemności… Nazwa tego miejsca to Gat Szamim – prasa oliwna, która tu gdzieś się znajdowała. Mówią tu, że krwawy pot, to jak widoczny ślad jak Jezus był miażdżony przez przyjęcie na siebie śmierci i woli Boga. Być może patrzył na wzgórze przed sobą na którym Abraham składał w ofierze Izaaka, i na miejsce nieopodal, gdzie jego Ojciec miał nazajutrz złożyć jego.

Potem poszliśmy cichą doliną Kidron, tam gdzie prowadzono go do domu arcykapłana. Na tym miejscu stoi kościół Petrus Galli cantu – św. Piotr od piejącego koguta. Tradycja została potwierdzona przez wykopaliska – znaleziono ruiny i ślady potwierdzające tradycję oraz! więzienie. Jest to więc tradycyjna droga w Wielki Czwartek – od Ogrójca do domu arcykapłana. Zdążyliśmy przez wszystkimi wielojęzycznymi procesjami.

Niezwykłe jest takie chodzenie z dr Roninem – człowiekiem oprowadzającym po Jerozolimie z Biblią w ręku, wiarą w sercu i mnóstwem wiedzy geograficznej, historycznej i archeologicznej w głowie.
Nie mam zdjęć nocą... nic nie odda tej ciszy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz