niedziela, 11 stycznia 2009

Jadę między bomby?

„III wojna światowa była blisko! Izrael chciał zaatakować Iran.” „Hamas: Operacja Izraela to holokaust”. „Zapędzili 110 cywilów do domu i go zbombardowali”. „Odwetowe uderzenie na Liban - Izrael walczy na drugim froncie”

To doniesienia z naszej prasy z zeszłego tygodnia. Przed wyjazdem wszyscy pytali czy się nie boję, uprzedzali o niebezpieczeństwie. Miało się wrażenie, że tu niemal bomby nad głowami lataja.

Nie bronię tej "operacji wojskowej". Nie watpię także, że dla tego, kto mieszka na owym skrawku terenu sytuacja jest groźna. Jednak histeryczne w tonie relacje, błędne informacje, takie jak te o ataku Libanu, które potem ukradkiem znikają, a nie są prostowane (poza ogólnikowymi wzmiankami o pogłoskach), dają mylne wyobrażenie, co do sytuacji w tym kraju . Tu jest normalnie.

Spokojnie, cicho, niemal sielankowo. Pięknie.

1 komentarz: