sobota, 17 stycznia 2009

Pierwszy szabas

Piatek wieczór w Izraelu wszystko staje w miejscu. Wszelkie połączenia autobusowe i kolejowe zamierają az do zachodu słońca w sobotę. W naszym domu oczywiscie też jemy razem posiłek szabasowy - świece, błogosławieństwa pokarmów, wino i łamanie chleba, śpiewy hebrajskie.
Dla wiekszości z nas jest to pierwsza próba używania języka hebrajskiego potocznie: Czytanie po hebrajsku opowiesci o tym, jak Bóg ustanowił dzień odpoczynku - szabat.

"Baruch ata Adonaj Elohejnu, melech ha olam, borei peri ha gafen"
Błogosławionyś Ty Panie Boże, królu świata, uczynicielu owocu winnego.
Kilometr stąd jest stara osada jeszcze z czasów rzymskich, gdzie Jezus pomodlił się tą modlitwą wieczorem, razem z dwoma smutnymi uczniami, a ci przejrzeli. Osada ta nazywa się Emmaus.

Sobota rano. Kościół.
Kościół jest w centrum Jerozolimy, i jest międzynarodowy z różnymi hebrajskimi wtrętami. Np. czytanie po hebrajsku fragmentu danego na ten dzień. Lektor czyta a reszta powtarza. Jesteśmy niby w programie dla tłumaczy Biblii hebrajskiej, a to zadanie nas nieco przerasta. Gdyby to było w księdze, do odczytania, to jeszcze by się dało, ale tak! Z marszu!
Później recytacja po hebrajsku wyznania : słuchaj Izraelu Pan jest Bogiem... (Powt 6, 4-9). Pierwsze zdania sobie radzę, ale jak dochodzi do fragmentu "bedziesz tego nauczał a drodze itp." gubię się. Patrzę na stojacego obok mnie wysokiego Afrykańczyka Ishaku i na szczęście również widzę popłoch w jego oczach :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz