piątek, 23 stycznia 2009

Wolna sobota

Mamy wreszcie "wolną sobotę" (czyli czwartek wieczór do piątek wieczór) na późne wstawanie (aż o 7.30), na sprzatanie, powolne odgruzowanie pokoju, domycie się nareszcie itp.

Szabat następuje bardzo gwałtownie, jak wszystko tutaj; ledwie słońce zajdzie za horyzont, od razu zapada ciemność. Nie ma tego naszego długiego okresu przemiany świateł, rozlanego zmierzchu. Tak jak mówi Biblia: Co ma ciemność ze światłością?

Wczoraj miałam pierwszy test. Było trochę stresu, bo a klasie nauczycielka najpierw powiedziała co mamy powtórzyc, a potem wytłumaczyła słowo test - bhina, z gardłowym h. Jak można się spodziewać, nie załapałam, co mamy powtórzyć, nie znając słowa test, więc przygotowania robiłam w ciemno. Ale okazał sie łatwy!!!
Nauczyciele tu są naprawde dobrzy. Nie ma nic gorszego jak uczyć języka nauczyciela języka, bo ten zamiast się uczyć to irytuje się z powodu metod, czy raczej ich braku. Zauwazcie, ze nigdy nie narzekam na jakość nauczycieli, tylko tempo. W ciągu ostatnich lat mieli to 2 miliony emigrantów, więc naprawde opracowali metodykę uczenia. Ich książki są rewelacyjne.

Od wczoraj mówimy: naprawdę człowiek czeka tu na szabat, żeby w końcu nic nie robić. Naprawdę nie przeszkadzałyby mi te wszystkie nakazy i zakazy, tak jestem umęczona pierwszym tygodniem w Ziemii Świętej :-)

"O szabacie, królowo nasza, szabacie, moja ukochana..."

5 komentarzy:

  1. Brawo bis! Brawo bis!
    Czyta się bombowo...tylko mało :>
    Brawo bis! Brawo bis!

    ps. A jak wygląda Twój pokój? ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokój w znaczeniu cheder czy pokój w znaczeniu szalom? (Che che)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szaleństwo, czyste szaleństwo... nie przeczytałem jeszcze do końca wpisu, i w dodatku jestem tu drugi raz... i co... "odgruzowywanie pokoju"??!!!!! Mówiłaś, że będzie bezpiecznie! ... dobra czytam dalej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj drogi H! Jak tam czapeczka?

    OdpowiedzUsuń